O EKONOMICZNYM KOBIECYM NOBLU

0

Wiele razy podejmowałem na tych łamach tematykę związaną z równością płci. Badania ekonomiczne jednoznacznie wskazują na istnienie tej dyskryminacji. A ma ona negatywny wpływ na różne aspekty rozwoju gospodarczego. Tym bardziej jednak cieszy, że rola kobiet w nauce została w większym stopniu dostrzeżona, albowiem tegoroczna Nagroda Banku Szwecji upamiętniająca Alfreda Nobla przypadła amerykańskiej ekonomistce Claudii Goldin z Uniwersytetu Harvarda.

Nie jest to pierwsza kobieta nagrodzona ekonomicznym Noblem. Przed nią zdobyły ją odpowiednio w 2009 i 2019 r. prof. Elinor Ostrom (1933–2012) oraz prof. Esther Duflo (ur. W 1972 r.). Obie wniosły znaczący wkład w rozwój nauk ekonomicznych polegający na analizie zarządzania gospodarczego w odniesieniu do wspólnej własności, która może być efektywnie wykonywana przez korzystające z niej grupy (Ostrom), a także eksperymentalnym podejściu prowadzącym do zmniejszania ubóstwa na świecie (Duflo). Innymi słowy – Ostrom ukazała, że można uniknąć problemu korzystania ze wspólnej własności, np. przeławianych łowisk, a Duflo wykazała, w jaki sposób można zmniejszyć ubóstwo, wykorzystując wnioski płynące z przeprowadzonych eksperymentów. A za co dokładnie otrzymała więc Goldin tegorocznego ekonomicznego Nobla? 

Przyglądając się uzasadnieniu, można wywnioskować, że chodzi o wkład w poszerzenie „wiedzy na temat rezultatów, jakie przynoszą kobiety na rynku pracy”. Profesor Goldin bowiem specjalizuje się w tych badaniach, biorąc w nich pod uwagę perspektywę historyczną. Przykładowo prof. Goldin wykazała, że choć wszystkim mogłoby się wydawać, że rewolucja przemysłowa, która rozpoczęła się w XVIII w., była zbawienna dla kobiet, to było wręcz odwrotnie. Na jej początku zamężne kobiety w istocie zostały wypchnięte z rynku pracy, ponieważ produkcja przeniosła się z domu do fabryk. Dopiero w XIX w. rozwinęły się miejsca pracy związane z usługami, a także poszerzony został dostęp do edukacji dla kobiet. Co ciekawe, wedle jej badań różnice płacowe pomiędzy kobietami a mężczyznami malały trzykrotnie, tj. w latach 1820–1850, a następnie w latach 1890–1930, by znowu zbliżać się w latach 1980–2005, co nie znaczy, że luka płacowa już nie istnieje. Profesor Goldin w różny sposób wyjaśnia to, wskazując między innymi, że w drugim okresie powstało wiele „biurowych” miejsc pracy. Nieco inne wyjaśnienie dotyczy ostatniego okresu. Zdaniem prof. Goldin chodzi o oczekiwania kobiet, które wiązały się z większą możliwością planowania założenia rodziny oraz poszerzonych możliwości wyboru zawodu, co pozwalało na inwestycję w dłuższą edukację[1]. Po 2005 r. różnice płacowe utknęły, ale i w tym negatywnym zjawisku laureatka poszukuje szczegółowych wyjaśnień w książce, która ukazała się w 2021 r.[2] Co ciekawe, odwołuje się ona w niej do przykładu z rynku prawniczego, w którym dostrzega możliwości wysokich zwrotów płacowych kosztem długich wypracowanych godzin. Profesor Goldin wskazuje więc na małżeństwo prawników, którzy będąc równie utalentowani, decydują się na dziecko. Wiedzą jednak, że nie są w stanie poświęcać tyle czasu w pracy, bo odbije się to na wychowaniu dziecka. To właśnie w tym momencie pojawia się największa luka płacowa, ponieważ to najczęściej kobieta podejmuje się wychowania dziecka kosztem kariery zawodowej. Czy ta historia nie brzmi znajomo i w Polsce?

Badania tegorocznej laureatki ekonomicznego Nobla mają niebagatelne znaczenie dla kształtowania polityk publicznych w przyszłości. To w wyborach macierzyńskich dostrzega się właśnie współcześnie problem różnicy płacowej. W ostatniej książce proponowała ona więcej elastyczności w tym zakresie. Co to znaczy? Kolejne nagrody Nobla czekają na rozwikłanie tego problemu.


[1]                     C. Golding, Understanding the gender gap. An economic history of American women, Oxford University Press 1992.

[2]                     C. Golding, Career and Family: Women’s Century-Long Journey toward Equity, Princeton University Press 2021.