Dwa sądy i drwal

0

Sąd w Bardzo Dużym Mieście kieruje sprawy do mediacji. Przesyła mediatorowi postanowienie o skierowaniu do mediacji i plik z informacjami o sprawie sądowej sporządzony w Excelu.

Zgodnie z brzmieniem k.p.c. ?po skierowaniu stron do mediacji przewodniczący przekazuje mediatorowi dane kontaktowe stron oraz ich pełnomocników, w szczególności numery telefonów i adresy poczty elektronicznej?. Ma to usprawnić mediację ? mediator już następnego dnia po ich otrzymaniu może kontaktować się ze stronami. Czas jest niezwykle ważny, bo przecież sąd oczekuje od mediatora niezwłocznego podjęcia działań. We wspomnianym magicznym pliku Excel mediator, i owszem, znajdzie dane stron, ale są to zwykle jedynie adresy siedzib stron i nazwiska pełnomocników. Kiedy mediator zauważy nieśmiało, że powinien otrzymać (zgodnie z brzmieniem k.p.c.) numery telefonów i adresy mailowe? może usłyszeć, że ma sobie znaleźć to sam w internecie, bo nikt na to w sądzie czasu nie ma. W otrzymanym pliku nie otrzyma również informacji, czy strona wyraziła już zgodę na mediację. Mediator detektyw rozpoczyna zatem ?fascynującą? przygodę i przeczesuje ?internety? w poszukiwaniu śladów. Może zadzwonić do recepcji firmy, gdzie usłyszy, że jak nie powie dokładnie, o co mu chodzi, to nie zostanie połączony. Co ma powiedzieć?

? Szanowna pani! Najprawdopodobniej jestem mediatorem, który prowadzi mediację, w której stroną jest Pani firma.

?  Nie rozumiem.

? Na pewno tego nie wiem, bo nie wiem, czy strony wyraziły zgodę na mediację, a sąd mnie o tym nie poinformował, ale jak mnie pani połączy, to się dowiem.

? A czego to dotyczy?

? Dotyczy mediacji pomiędzy pani firmą a firmą ABCD z Golejewka Górnego.

No i upublicznia mediator fakt mediacji albo milczy i mówi:

? Mediacja jest poufna, sam fakt mediacji też, niestety nic więcej nie mogę pani powiedzieć, proszę mnie połączyć z kimś z prawników lub z kierownictwa firmy.

? Jak pan nie powie, o co konkretnie chodzi, to nie połączę.

Może zatem łatwiej znaleźć ?namiary? pełnomocników? Zwykle mają oni strony www, jeśli prowadzą kancelarię (wtedy mediator otwiera szampana), ale wielu wykonuje zawód na podstawie umowy o pracę i ich numerów telefonów czy adresów mailowych mediator nie znajdzie. I mediator dociera do tzw. ściany. Nie wszyscy mediatorzy mają w sobie zacięcie Sherlocka Holmesa, są przecież mediatorami i chcą wykonywać swoją pracę, a nie pracę, którą mają wykonać pracownicy sądu. Po prostu? wynagrodzenia mediatorów są na żenująco niskim poziomie i nikogo z mediatorów nie stać na zatrudnianie pracowników biurowych, którzy trudniliby się poszukiwaniem numerów telefonów i adresów mailowych stron i ich pełnomocników. Taką strukturą dysponuje za to sąd.

Sąd w Średniej Wielkości Mieście też kieruje sprawy do mediacji. Przesyła mediatorowi zarządzenie sądu zobowiązujące pełnomocników w ciągu trzech dni do przekazania swoich danych kontaktowych, postanowienie o skierowaniu do mediacji i dane sprawy stron. Mechanizm działa niezawodnie. W ciągu kilku dni mediator ma komplet niezbędnych danych (jeśli ich nie ma w przekazanych przez sąd dokumentach). Ba? pracownicy sądu przypomną, że kończy się termin mediacji. Szok! Inny świat?

Przypomina mi się stara, zapewne znana wszystkim przypowieść o drwalu. Drwal ścinał drzewo. Kiedy przechodzień zwrócił mu uwagę, że piłuje drzewo tępą piłą, a gdyby miał ostrą byłoby łatwiej i szybciej, drwal odpowiedział: ?jestem tak zapracowany, że nie mam czasu jej naostrzyć?.

Korzyści z mediacji znane są od 17 lat. Ugoda przed mediatorem zwalnia każdego sędziego od wielogodzinnej pracy związanej z przygotowaniem do sprawy, prowadzeniem rozprawy i pisaniem uzasadnienia wyroku.

Sądy pracują w skrajnie trudnych warunkach, nie wszystkie stanowiska sędziowskie są obsadzone, sędziowie są obciążeni pracą ponad miarę.

Nie jest moim zamiarem znęcanie się nad pracownikami sądów czy też naigrywanie z ich błędów. Moją intencją jest pokazanie, że są wzory i efektywne mechanizmy, które są stosowane przez niektóre sądy. I warto je poznać i z a s t o s o w a ć!

I warto dostrzec w mediatorach nie roszczeniowych natrętów, lecz tych, którzy mają ten sam cel, co sąd ? zakończyć spór ? co prawda przez jego rozwiązanie, a nie rozstrzygnięcie? ale zakończyć.