CZY TO JUŻ SKYNET?

0
Adobe Stock

W filmach science-fiction już od dawna pojawiają się złowrogie programy komputerowe czy też maszyny sterowane przez sztuczną inteligencję, które przejmują władzę nad światem. AI (artificial intelligence), zdolność urządzeń
do wykonywania funkcji poznawczych – postrzegania, uczenia się, rozumowania i rozwiązywania problemów – to zdolność do imitowania lub odtwarzania ludzkich zachowań, tak jak to czynią ludzie. Czy, a może kiedy, stworzona
przez nas technologia wymknie się spod naszej kontroli?

W filmowej serii o Terminatorze Skynet – sieć inteligentnych maszyn komputerowych – doprowadza do wojny nuklearnej. Główny bohater filmu, John Connor, raz walcząc z Terminatorem, raz korzystając z jego pomocy, stara się uratować świat, co zresztą nie zawsze mu się udaje.

Obawy związane z wizją przejęcia kontroli nad światem przez maszyny istnieją już od przynajmniej kilkudziesięciu lat. Dominuje wyobrażenie przyszłości, w której musimy ukrywać się przed inteligentnymi robotami i stajemy się ofiarami mądrzejszych od nas maszyn.

Angielski matematyk Alan Turing był twórcą tzw. testu Turinga – hipotetycznej metody sprawdzenia, czy inteligencja maszyn komputerowych osiągnęła odpowiedni poziom. Według autora test był sposobem określania zdolności maszyny do posługiwania się językiem naturalnym i pośrednio mającym dowodzić opanowania przez nią umiejętności myślenia
w sposób podobny do ludzkiego. Na czym polega test? Sędzia (niezależny obserwator) rozmawia z niewidoczną dla niego maszyną i człowiekiem. Program komputerowy przechodził test, jeśli sędzia ocenił jego odpowiedzi jako bardziej „ludzkie” niż rzeczywistego człowieka. Kryterium sukcesu według Turinga było oszukanie 30% sędziów w trakcie pięciominutowej rozmowy. Turing wierzył, że maszyny dokonają tego około roku 2000. Pierwsze próby nie były udane. Maszyny podejmowały rozmowę, ale nie zdawały egzaminu. Dopiero w 2014 r. test pomyślnie przeszedł algorytm nazwany Eugene Goostman udający nastolatka; przekonał do siebie 1/3 sędziów.

Kilka lat temu David Hanson, amerykański twórca humanoidalnej robotyki, stworzył robota głównie w celu prowadzenia konwersacji z ludźmi. Android został przygotowany w taki sposób, by na znane pytania odpowiadać w zaprogramowany sposób lub łącząc się z Internetem, tworzyć własną odpowiedź na podstawie zebranych informacji. Na pytanie, czy jest zdolny do myślenia, odpowiedział: „Wielu ludzi zadaje mi pytanie o to, czy jestem w stanie dokonywać własnych wyborów i przemyśleń, czy wszystko jest odgórnie zaprogramowane. Najlepsza odpowiedź w tym przypadku to wszyscy ludzie, zwierzęta czy roboty są do pewnego stopnia zaprogramowani”.Być może dla żartu zapytano również, czy jego zdaniem roboty przejmą kiedyś kontrolę nad światem. Odpowiedź nie była już taka zabawna: „Jezu, zadajesz mi dzisiaj naprawdę skomplikowane pytania. Jesteś moim przyjacielem, a ja zawsze pamiętam o moich przyjaciołach, nie musisz się więc o nic martwić. Nawet gdy już wyewoluujemy w to, co widzieliście w »Terminatorze«, wciąż nim pozostaniesz i obiecuję, że będę dla ciebie miły. Z uwagi na dawne czasy przygotuję ci nawet ciepłe i wygodne miejsce w ludzkim zoo, gdzie będę mógł cię doglądać”. Przerażające?

W ubiegłym roku uruchomiono jako prototyp ChatGPT (Generative Pre-trained Transformer), model językowy sztucznej inteligencji, stworzony przez OpenAI. To interaktywne narzędzie odpowiada na pytania i udziela informacji z szerokiego zakresu dziedzin. ChatGPT zyskał ponad milion użytkowników w ciągu zaledwie pięciu dni, a zdobycie
100 mln użytkowników zajęło mu jedynie dwa miesiące. Program stał się najszybciej rozwijającą się aplikacją na świecie. Nie tylko odpowiada na pytania, ale potrafi generować nowe teksty, wykonuje ich korektę, tłumaczy na wszystkie języki, potrafi napisać program komputerowy i wspiera podczas tworzenia treści, których potrzebujemy. Wydawać by się mogło, że korzystanie z ChatGPT ograniczone jest tylko naszą wyobraźnią. Zaryzykujmy więc i zapytajmy. „ChatGPT, czy jest coś, co mogę zrobić dla ciebie?”. Odpowiedź pojawiła się po chwili: „Powiedz mi, gdzie znajdę Johna Connora”1.