Walentynki dotarły do Polski dopiero w latach 90. ubiegłego wieku. Powodem mogło być nasze własne święto zakochanych – Noc Kupały, które przypadało z 21 na 22 czerwca. Dlaczego św. Walenty został patronem zakochanych? Jedna z historii opowiada, że św. Walenty udzielał potajemnie ślubów żołnierzom cesarza Klaudiusza II, którym władca zabronił zawierać związki małżeńskie, za co został skazany na śmierć. Pary, które pobrały się dzięki świętemu, zaczęły potajemnie obchodzić dzień śmierci Walentego jako święto miłości.
Od kilkunastu lat walentynki to nie tylko święto zakochanych. „Czy wiedzieliście, że żyjemy na planecie, na której w ciągu swojego życia około miliarda kobiet padnie lub padło ofiarą gwałtu. Miliard kobiet!”. To słowa Amerykanki Eve Ensler, dramatopisarki i inicjatorki ogólnoświatowej kampanii One Billion Rising. W walentynki tańcem One Billion Rising kobiety przypominają, jak wiele z nich doznaje przemocy. Za pomocą układu tanecznego wyrażają bunt i solidarność z ofiarami przemocy na całym świecie. Dlaczego taniec? Ponieważ tańcząc, kobiety mogą „rządzić” swoim ciałem. W akcji biorą udział również mężczyźni, którzy okazują kobietom swoje wsparcie.
W ubiegłym roku od 25 listopada – Międzynarodowego Dnia Eliminacji Przemocy Wobec Kobiet – do 10 grudnia – Dnia Praw Człowieka – odbyła się kampania 16 Dni Przeciw Przemocy ze względu na płeć. Motywem przewodnim akcji było hasło #TylkoTakOznaczaZgodę, które odnosi się do postrzegania w społeczeństwie osób zgwałconych. Zgodnie z polskim prawem zgwałcenie to doprowadzenie przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem innej osoby do obcowania płciowego. Karze podlega również osoba, która przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do poddania się innej czynności seksualnej oraz sprawca, który przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia doprowadza inną osobę do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej. W aktualnie obowiązujących przepisach nie pojawia się w ogóle przesłanka „braku zgody”. Natomiast zgodnie z konwencją o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (konwencja stambulska) przestępstwem zgwałcenia jest doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej bez jej zgody. Polska jest stroną tej konwencji od 2015 r., wzorem innych państw powinna zatem przyjąć krajowe regulacje, które będą skuteczniej chronić ofiary przestępstw seksualnych.
Trzy lata temu akcja One Billion Rising pojawiła się w naszym parlamencie z wnioskiem procedowania zmiany definicji zgwałcenia oraz przeciwdziałania przemocy seksualnej. Od dwóch lat projekt ustawy zmieniającej przepisy Kodeksu karnego czeka na rozpatrzenie. W walentynki tego roku odbyła się w Sejmie konferencja i debata o redefinicji zgwałcenia. Mówiono o archaicznej definicji zgwałcenia w polskim prawie, a także o mentalnym przyzwoleniu na przemoc seksualną wobec kobiet. Ponieważ w Polsce obowiązuje domniemanie zgody na seks, postulaty dotyczyły przede wszystkim zmiany na brak tego domniemania oraz dolnej ustawowej granicy kary za przestępstwo zgwałcenia w wysokości trzech lat. Podwyższenie najniższego wymiaru kary za zgwałcenie z dwóch na trzy lata uczyni zbrodnią występek zgwałcenia oraz ograniczy orzekanie kary w zawieszeniu. Uzależnienie zgwałcenia od braku zgody diametralnie zmieni podejście do pokrzywdzonych. Nie trzeba już będzie udowadniać, że sprawca nie miał świadomej zgody, a ofiara się zażarcie broniła. Powyższe nie oznacza, że domniemanie niewinności przestanie obowiązywać, ale to oskarżyciel będzie musiał udowodnić winę sprawcy, a nie potwierdzić niewinność ofiary.
Statystycznie w Polsce 8 na 10 kobiet przyznaje, że doświadczyło niechcianych zachowań o podłożu seksualnym lub przemocy seksualnej, a dodatkowo mówienie o tym naraża osoby pokrzywdzone na wstyd i krzywdzące oceny. Sprawcy unikają zatem jakiejkolwiek kary, a ofiary przemocy seksualnej cierpią w milczeniu. Co to oznacza? Powiedzmy wprost. Przepisy Kodeksu karnego w niewystarczający sposób chronią ofiary przemocy seksualnej. Każda osoba ma prawo decydować o swojej wolności seksualnej i tylko ona może wyrazić zgodę na obcowanie płciowe. Ignorowanie postulowanych od lat zmian, ukrywanie projektów w „sejmowej zamrażarce” powoduje, że sprawcy zgwałcenia nie są skazywani za popełnione czyny, a ofiary są skazywane na ostracyzm – cierpią w milczeniu. Mamy szansę to zmienić.