Mediacja i arbitraż to korzystne metody rozwiązywania sporów

0

Wywiad z dr. Tomaszem Kałużnym, sędzią Sądu Rejonowego w Białymstoku,
zwycięzcą IV edycji konkursu „Ambasador Mediacji”.

Dr Tomasz Kałużny

Sędzia orzekający w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych. Jest członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Sędziów na rzecz Mediacji (GEMME), współpracuje z The European Association of Labour Court Judges 
(EALCJ), European Commission for the Efficiency of Justice (CEPEJ). Pełni funkcję wiceprezesa Wschodniego Sądu Arbitrażowego przy Izbie Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku. Jest cenionym wykładowcą konferencji i szkoleń propagujących mediację.

Kapituła konkursu „Ambasador Mediacji” doceniła pana zaangażowanie w obszarze mediacji, w tym w celu podwyższania świadomości mediacyjnej sędziów, uznając je za cenny wkład w upowszechnianie idei mediacji. Czy rzeczywiście mediacje nabierają większego praktycznego znaczenia przy rozstrzyganiu sporów sądowych?

Na każdym etapie procedowania, czy to w ramach aktywności przedsądowej, czy postępowania sądowego, podjęcie mediacji i innych metod rozwiązywania sporów, alternatywnych względem metod sądowych, ma ogromne znaczenie. Aktywność mediacyjna przekłada się na istotną redukcję czasu i kosztów postępowania sądowego. Ogrom spraw, które wpływają do sądów, i związana z tym konieczność długiego oczekiwania na terminy rozpraw generują nie tylko uzasadnioną frustrację stron, lecz także istotne problemy organizacyjne po stronie sądu. Ostatnio istotnie wydłuża się czas procedowania i oczekiwania na rozstrzygnięcie sprawy. Ma to bezpośredni wpływ na generowanie kosztów procesu; im dłużej proceduje się przed sądem, tym wyższe koszty postępowania.

W ramach sądowych i pozasądowych sposobów rozwiązywania sporów ważne okazuje się zaangażowanie stron i ich pełnomocników w podejmowanie skutecznych czynności zmierzających do finalizowania spraw i uwolnienia stron od ciężaru prowadzenia sporów sądowych. Wymaga to przede wszystkim umiejętności poszukiwania ustępstw, kompromisów w ramach trudnej, ale możliwej współpracy skonfliktowanych stron, otwartości na dialog, szczególnie w ramach komunikacji stron i uczestników postępowań sądowych. Każda próba nawiązania komunikacji i życzliwego dialogu może okazać się bezcenna w procesie zamknięcia trudnych spraw z przeszłości i otwarcia na nową, wolną od konfliktów przyszłość.

Czy w naszym systemie prawnym strony sporu mają wystarczające bodźce motywujące je do wyboru mediacji zamiast tradycyjnego procesu?

Podjęcie negocjacji, mediacji, koncyliacji, a więc wybór jednej z alternatywnych metod rozwiązywania sporów, koncentruje się na dobrowolnym zaangażowaniu w próbę uniknięcia kosztownego procesu. Zasadniczo chodzi o ograniczenie kosztów zaangażowania czasowego i eliminację wysokich kosztów związanych z udziałem w tradycyjnym procesie. W mojej ocenie zasadniczym bodźcem motywacyjnym staje się świadomość możliwości ominięcia ogromnych problemów związanych z prowadzeniem spraw sądowych i podjęcia trudu dialogu zmierzającego do zawarcia ugody i zakończenia sporu. Wybór mediacji nie wymaga zatem nadmiernych zewnętrznych bodźców motywacyjnych – wydaje się, że konieczne jest wewnętrzne przekonanie, że jest możliwość rozwiązania sporu inaczej niż wyrokiem sądowym.

Aktywność uczestników mediacji osadza się na wypracowaniu porozumienia, czyli ugody, w której strony, rozwiązując konflikt, decydują również o kosztach związanych z udziałem w sprawie. Chodzi nie tylko o wynegocjowanie wzajemnego zniesienia kosztów własnych związanych z udziałem w postępowaniu, lecz także o ograniczenie, a nawet eliminację kosztów zastępstwa procesowego strony przeciwnej. Możliwość czynienia ustaleń w zakresie rozliczenia kosztów postępowania wydaje się istotnym bodźcem motywującym strony do skorzystania z dobrodziejstw mediacji. Należy również wskazać na inne korzyści wynikające z ograniczenia nakładów czasu na przygotowanie do procesu, udziału w postępowaniu czy też podejmowanie dodatkowej aktywności na etapie postępowania egzekucyjnego. Wypracowanie warunków ugody zaakceptowanej przez strony w zasadzie gwarantuje dobrowolne wykonanie wynegocjowanych zobowiązań. Udział w tradycyjnym procesie niestety wiąże się nie tylko z ponoszeniem opłat sądowych, lecz także z obowiązkiem ponoszenia wydatków w sprawie i kosztów zastępstwa procesowego, w tym ryzykiem poniesienia kosztów strony przeciwnej w razie przegrania procesu. Mediacja i zawarcie ugody dają możliwość zwrotu części poniesionych opłat sądowych, a nawet wystąpienia z wnioskiem o odstąpienie od obciążania stron tymi kosztami. Wnioski są uwzględniane w szczególnie uzasadnionych przypadkach, choć zawarcie ugody na wstępnym etapie postępowania winno co do zasady wiązać się z odstąpieniem od obciążania stron kosztami sądowymi. Redukcja kosztów i czasu pozostaje więc niewątpliwe istotnym bodźcem motywacyjnym.

Czy obok mediacji warto korzystać z innych metod rozwiązywania sporów, np. postępowania arbitrażowego?

Docenienie możliwości sądownictwa polubownego przez wprowadzone ostatnio zmiany przepisów postępowania cywilnego koresponduje nie tylko ze wspomnianymi perturbacjami organizacyjnymi w sądownictwie powszechnym, ale przede wszystkim osadza się na wyeksponowaniu istoty autonomii woli stron postępowania sądowego. Wprowadzenie do obowiązujących regulacji konwersji postępowania sądowego na postępowanie arbitrażowe sprowadza się bowiem do możliwości zawarcia przez strony zapisu na sąd polubowny w odniesieniu do istniejącego sporu i sprawy sądowej.

Sądownictwo polubowne wydaje się nieznane w środowisku prawniczym i obce stronom i uczestnikom postępowań sądowych. Zapis na sąd polubowny silnie zakorzeniony w tradycji polskiego procesu cywilnego faktycznie jest umową o arbitraż, na której mocy strony poddają dany spór pod rozstrzygnięcie sądu polubownego. Wyróżnia się dwa rodzaje umowy o arbitraż – coraz częściej stosowaną klauzulę arbitrażową i zupełnie nieznaną klauzulę kompromisarską. Klauzula arbitrażowa wprowadzana jest do zawieranych kontraktów w celu poddania pod rozstrzygnięcie sądu polubownego sporów, które dopiero mają wyniknąć w przyszłości. Klauzula kompromisarska natomiast, tzw. kompromis, umożliwia skierowanie na drogę postępowania arbitrażowego już istniejącego sporu. W obu przypadkach zawarcia umowy o arbitraż skutkiem jest wyłączenie możliwości prowadzenia postępowania przed sądem powszechnym i przyznanie kompetencji do rozstrzygnięcia sporu wskazanemu w umowie sądowi polubownemu.

Możliwość procedowania przed sądem polubownym wydaje się zatem korzystniejszym rozwiązaniem względem prowadzenia wieloletnich, kosztownych procesów przed sądem powszechnym. Korzyści wynikające z konwersji postępowania sądowego na postępowania arbitrażowe są oczywiste w zakresie profesjonalnej obsługi procesu przez sąd arbitrażowy, istotnego wpływu na sprawność postępowania przez partycypację stron w kształtowanie aspektów organizacyjnych procesu, a szczególnie w zakresie gwarancji jakości rozstrzygnięcia sporu przez doświadczonych arbitrów wyznaczonych przez strony i finalnie w opcji dobrowolnego wykonania wyroku. Należy przy tym pamiętać, iż na każdym etapie postępowania prowadzonego przed sądem polubownym możliwe jest podjęcie negocjacji czy też skierowanie sprawy do mediacji w celu zakończenia sporu wypracowaną przez strony ugodą. Wszelkie atuty przemawiają za korzystaniem z procedur arbitrażowych, brak tylko świadomości i przekonania prawników, szczególnie obsługujących przedsiębiorców, iż prowadzenie sprawy przed sądem polubownym gwarantuje najwyższą jakość rozstrzygania sporów przy jednoczesnej redukcji czasu postępowań, a często też kosztów procesu.

Warto zatem popularyzować możliwość rozwiązywania sporów w ramach mediacji i rozstrzygania spraw przez sądy polubowne. Jak to czynić?

Mediacje i arbitraż przedstawiane powszechnie jako alternatywne metody rozwiązywania sporów stają się odpowiedzią na przewlekłość postępowań sądowych, generowanie ogromnych kosztów sądowego rozstrzygania sporów oraz nadmierny formalizm stosowanych procedur sądowych. Popularyzacja alternatywnych metod staje się konieczna dla propagowania społeczeństwa obywatelskiego, które zaczęło mieć wpływ na sprawy publiczne i decydować o sprawach własnych. Należy wpływać na świadomość odpowiedzialności za własne sprawy, w tym również za sposób prowadzenia postępowań sądowych. Zastąpienie tradycyjnego procesu postępowaniem mediacyjnym, nawiązanie dialogu stron konfliktu i wypracowanie ugody niewątpliwie stanowią nową jakość rozwiązywania sporów. Zaangażowanie stron i uczestników postępowań sądowych w poszukiwanie porozumienia osiąganego w wyniku wzajemnych ustępstw staje się wyzwaniem czasów, w których żyjemy. Alternatywnych metod nie należy postrzegać jako gorsze czy mniej skuteczne. Przeciwnie, coraz częściej eksponowane są ich zalety i korzyści. Wskazuje się, iż poszukiwanie optymalnych sposobów wygaszania konfliktów ma bezpośredni wpływ na kreowanie wyższej kultury prawnej w odniesieniu do oczekiwań społeczeństwa w zakresie kształtowania nowoczesnego wymiaru sprawiedliwości.

Oczywiście wymagane jest zaangażowanie wszystkich podmiotów partycypujących w rozwiązywaniu konfliktów, przede wszystkim stron sporów i ich pełnomocników, ale też wszelkich instytucji umożliwiających stronom mediację czy udział w postępowaniu arbitrażowym. Wymaga to także zaangażowania w promowanie wartości, zasad i postaw gwarantujących oczekiwaną „prawość” w codziennym życiu. Warto przypomnieć myśl Arystotelesa z „Etyki nikomachejskiej” – „człowiekiem postępującym słusznie (prawym) jest ten, kto nie obstaje uparcie przy swoim prawie na niekorzyść drugiego, lecz pozwala się ukrócić, nawet wtedy, gdy ma prawo po swojej stronie”.

Rozmawiała Wiesława Moczydłowska