Kadencja w technologii

0

Oczywiście technologia nie ma kadencji, ale samorząd radców już tak – właśnie zmierzającą ku końcowi. To dobra okazja do podsumowań – również w „niekadencyjnej” technologii i jej relacji z zawodem radcy prawnego.

Co wydarzyło się w technologii przez ten czas? Prawdopodobnie łatwiej byłoby powiedzieć, co się nie wydarzyło. Można odnieść wrażenie, że te kilka lat ostatniej kadencji było bardziej technologicznie dynamiczne od wielu poprzednich czasów urzędowania samorządu w sumie.

Pandemia

Zdążyliśmy już przywyknąć do tego słowa – nieraz nawet zapomnieć. Nie można zaprzeczyć – sytuacja zmusiła konserwatywną branżę prawną do skorzystania z wsparcia technologii, a potem wygodne rozwiązania z nami zostały.

To się może wydawać nie do wiary, ale przecież jeszcze niedawno rozprawy zdalne nie były oczywistą alternatywą dla jechania na drugi koniec kraju lub szukania substytuta. Podobnie (pomijając już po latach chaotyczne okoliczności wprowadzania) oczywistością są dla nas teraz pisma doręczane za pośrednictwem Portalu Sądowego. Jako radcowie pod „pretekstem” pandemii znacznie usprawniliśmy kontakt z sądownictwem przy pomocy technologii.

Zresztą nie tylko z sądownictwem – przykładowo warto przypomnieć składane online wnioski o tzw. postojowe do ZUS. Usprawnił się zatem także kontakt z urzędami czy w samorządzie – np. możliwość odbywania zajęć przez aplikantów online. No i po prostu funkcjonowanie w kancelariach – częstsze spotkania online zamiast na żywo, ułatwienia w pracy zdalnej i tak dalej.

Sztuczna inteligencja i nie tylko

Gdybym nie zawarł w podsumowaniu technologicznym ostatnich lat tego sformułowania, z pewnością byłoby niepełne. AI była odmieniana przez wszystkie przypadki, zdołała stać się słowem wytrychem do wszystkiego. I znów – jeszcze przed rozpoczęciem obecnej kadencji naszego samorządu – mogło wydawać się nie do pomyślenia, że stworzenie obrazka, analizy dokumentu czy wpisu na social media będzie tak proste. A jednocześnie – od strony regulacyjnej – tak wymagające.

Sztuczna inteligencja wkroczyła też do legaltechu – liczba narzędzi oferujących prawnikom wsparcie przy jej pomocy jest już wręcz przytłaczająca. Co więcej – również narzędzia dotąd jej niestosujące zaczęły „wplatać” AI. Oswajanie się z możliwościami AI działo się więc czasem niemal wbrew woli prawników.

Na tle rewolucji AI – a przynajmniej tak widzianej w ostatniej kadencji „medialnie” – inne technologie wspominam bardziej na marginesie. Nie można jednak nie zauważyć, że dalszy postęp dział się także w aspektach blockchain czy metaverse.

Wojna w Ukrainie

Na pierwszy rzut oka konflikt zbrojny u naszych wschodnich sąsiadów mógłby sprawiać wrażenie umieszczonego omyłkowo w kontekście nowych technologii w kończącej się kadencji. Przecież technologia pola bitwy nie przeniknęła do pracy prawników – i dobrze. Zaryzykuję jednak twierdzenie, że wojna w pewnym sensie wpłynęła na nasze myślenie o technologii. Zaczęliśmy się częściej zastanawiać – z kim dzielimy się danymi? Skąd pochodzą chipy? Czy da się być podsłuchiwanym i jak temu zapobiegać?

Przykłady można by mnożyć, ale nie taki jest cel tego akapitu. Po prostu przekonaliśmy się, jak aspekty higieny cyfrowej czy cyberbezpieczeństwa dzieją się tuż obok i mają wpływ nie tylko na biznesy, ale po prostu na ludzkie życie. 

Zmieniły się przepisy – pojawiły się sankcje dla Rosji czy weryfikacja ewentualnych powiązań kontrahentów z jej „obozem”. Przepływały nam przez ekrany przepisy covidowe, zakazy wstępu do lasów i tysiące interpretacji wygrzebywanych z pojedynczych tweetów organów – to na szczęście można traktować już jako szalone wspomnienie.

Ale prawo reagowało nie tylko na wojnę i pandemię. Zmieniało się cyberbezpieczeństwo, modyfikowała treść AI Act, do technologii dostosowywały się nawet zasady reklamy radców prawnych.

Podsumowanie

Nie zmieniło się jedno – umiejętnie wykorzystane technologie mogą nam pomagać. I to nieraz w aspektach, na które sami nie wpadliśmy – przyda się nakierowanie z zewnątrz, może czyjaś podpowiedź.

Taką też rolę miało cykliczne pojawianie się tej rubryki w „Radcy Prawnym”. Przez ten czas miałem okazję uprzedzać o zahaczających o technologię zmianach prawnych czy podpowiadać przydatne narzędzia i sztuczki. Jeśli komuś z Czytelników przydała się treść którejś z poprzednich części moich artykułów – bardzo mnie to cieszy. Tymczasem wyglądamy w technologiczną przyszłość – oby była pomocna!