Wakacje kojarzą się z czasem odpoczynku od codziennych obowiązków. Z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem staramy się tak dograć terminy przyszłych rozpraw, żeby nie kolidowały z naszymi planami wyjazdowymi albo dawały możliwość wyznaczenia zadowalającej substytucji. Czasami jednak lipiec i sierpień to właśnie te miesiące, kiedy strony lub świadkowie zamieszkali poza granicami kraju mogą pojawić się w sądzie i złożyć zeznania. Czy równoważną alternatywą może być dowód z ich zeznań złożonych w polskim urzędzie konsularnym? Kiedy warto sięgnąć po takie rozwiązanie?
Przepisy procedury karnej i cywilnej statuują dyrektywę bezpośredniości polegającą na tym, że wydawane rozstrzygnięcie, co do zasady, powinno opierać się na całokształcie materiału dowodowego ujawnionego w toku prowadzonego przed sądem postępowania. W przypadku procedury cywilnej reguła ta została wyrażona expressis verbis w art. 235 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2018 r., poz. 1360 ze zm.), zaś w przypadku procedury karnej jest rekonstruowana m.in. w oparciu o art. 92 Kodeksu postępowania karnego (t.j. Dz.U. z 2018 r., poz. 1987 ze zm.). Nie oznacza to, że wspomniana zasada nie doznaje żadnych ograniczeń. Najczęściej przywoływanym, choć niejedynym, wyjątkiem jest instytucja sędziego wyznaczonego lub sądu wezwanego. Są to regulacje, które zmierzają do pozyskania materiału dowodowego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przez osoby i instytucje zaangażowane zwykle w prowadzenie postępowań sądowych. W niniejszym artykule chciałbym natomiast omówić możliwość dokonywania określonych czynności procesowych przez osoby i jednostki niesprawujące wymiaru sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej, tj. polskich urzędników konsularnych, akredytowanych poza granicami kraju.
Zasada dobrowolności
Co zrobić, aby pomoc prawna realizowana przez polskie placówki zagraniczne skutkowała pozyskaniem pełnowartościowego materiału dowodowego? Zanim wystąpimy do sądu o skierowanie wniosku rekwizycyjnego do właściwego miejscowo przedstawicielstwa konsularnego, warto zaznajomić się z kilkoma specyficznymi cechami czynności dokonywanych przez polskich konsulów na potrzeby prowadzonego w Polsce postępowania karnego lub cywilnego.
Przepisy regulujące zasady kierowania rekwizycji do polskich urzędów konsularnych są sformułowane stosunkowo ogólnikowo. Artykuł 26 ustawy z 25 czerwca 2015 r. ? Prawo konsularne (t.j. Dz.U. z 2018 r., poz. 2141 ze zm.) stanowi, iż rekwizycja realizowana przez polskich urzędników konsularnych może polegać na doręczeniu pism lub innych dokumentów, przeprowadzeniu przesłuchania lub przekazaniu wniosku o udzielenie pomocy prawnej sądom i innym organom państwa przyjmującego. Ponadto wykonanie rekwizycji oparte jest na zasadzie dobrowolności, tzn. adresat korespondencji lub osoba, która ma zostać przesłuchana, musi wyrazić zgodę na przeprowadzenie czynności z jej udziałem. Musi też mieć obywatelstwo polskie. Zatrzymajmy się na chwilę, aby omówić te dwa wymogi formalne, gdyż choć pozornie wydają się dość jednoznaczne (a wydawałoby się, że clara non sunt interpretanda), to w praktyce są źródłem licznych omyłek, które mogą skutkować zwrotem wniosku rekwizycyjnego i wydłużeniem prowadzonego postępowania.
Jeśli chodzi o wymóg posiadania obywatelstwa polskiego, to przy rekwizycjach polegających na przesłuchaniu strony, uczestnika, świadka lub podejrzanego fakt posiadania polskiego obywatelstwa będzie weryfikowany przed przystąpieniem do samej czynności przesłuchania poprzez okazanie stosownego dokumentu tożsamości. W obowiązującym stanie prawnym jedynymi dokumentami tożsamości stwierdzającymi polskie obywatelstwo są polski paszport i polski dowód osobisty. W wezwaniu na przesłuchanie konsul zawsze uprzedzi wzywaną osobę o konieczności wylegitymowania się takim dokumentem. Pozwoli to uniknąć sytuacji, w których osoba przesłuchiwana pomimo poniesionych kosztów przybycia do urzędu konsularnego nie będzie mogła złożyć zeznań z uwagi na możliwe wątpliwości co do jej przynależności państwowej.
Uwierzytelniona kopia paszportu lub dowodu
Inaczej wygląda sprawa w przypadku rekwizycji polegających na doręczeniu dokumentu. W takim wypadku wskazane jest załączenie, np. przez pełnomocnika zainteresowanego realizacją wniosku rekwizycyjnego, uwierzytelnionej kopii paszportu lub dowodu osobistego. Często zdarza się również, że inicjatywę przejmuje sam sąd prowadzący postępowanie, załączając wydruk z bazy PESEL-SAD, który to dokument w większości wypadków jest wystarczający do nadania biegu wnioskowi rekwizycyjnemu. Pewna wątpliwość może zaistnieć w przypadku osób posiadających podwójną przynależność państwową, tzn. czy przesłuchanie takich osób jest dopuszczalne w oparciu o wspomniany przepis prawa konsularnego? Tutaj z pomocą przychodzi art. 3 ust. 2 ustawy z 2 kwietnia 2009 r. o obywatelstwie polskim (t.j. Dz.U. z 2018 r., poz. 1829 ze zm.), zgodnie z którym wobec polskich władz nie można powoływać się ze skutkiem prawnym na posiadane równocześnie obywatelstwo innego państwa. Dlatego też uprawnione wydaje się stwierdzenie, że posiadanie podwójnego obywatelstwa nie jest przeszkodą do przeprowadzenia przesłuchania przed polskim urzędnikiem konsularnym.
Bez środków przymusu i kar porządkowych
Jeśli chodzi o wymóg dobrowolności, to wiąże się on z podstawową zasadą funkcjonowania przedstawicielstw dyplomatycznych i konsularnych ? polski dyplomata akredytowany poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej nie jest uprawniony do stosowania na terytorium obcego państwa środków przymusu ani nakładania kar porządkowych. W związku z tym nie jest w stanie wymóc na polskim obywatelu zamieszkałym w kraju akredytacji, aby ten przybył na przesłuchanie lub przyjął adresowany do niego dokument. Wprawdzie zasada ta nie była w pełni wykształcona w okresie międzywojennym i niektóre konwencje konsularne podpisywane w czasach II Rzeczypospolitej przewidują możliwość zastosowania przez konsula środka przymusu, to de facto uprawnienia te nie są stosowane na zasadzie desuetudo. Trudno sobie wyobrazić, aby próba zastosowania takich środków nacisku spotkała się z akceptacją władz kraju urzędowania. Konsekwencją zasady dobrowolności (o której adresat korespondencji lub osoba przesłuchiwana jest informowana w piśmie kierowanym doń przez urząd konsularny) jest brak sankcji za nieprzyjęcie pisma lub nieprzybycie na wyznaczony termin przesłuchania. Warto jednak zaznaczyć, że przesłuchanie przed konsulem, choć odbywa się bez udziału pełnomocników/obrońców (o czym więcej za chwilę), to zwłaszcza osobom występującym w charakterze podejrzanego daje możliwość przedstawienia swojego stanowiska procesowego na relatywnie dogodnych warunkach. W szczególności może być alternatywą dla procedury ekstradycyjnej.
Zasygnalizowano już, że przesłuchanie przed urzędnikiem konsularnym rządzi się swoimi prawami. Okoliczność ta wynika z faktu, że wspomniane czynności procesowe dokonywane są przez szczególnego rodzaju państwowego urzędnika, a nie przez sąd. W związku z tym przepisy prawa krajowego (w szczególności procedury cywilnej i karnej) będą stosowane nie wprost, lecz (jak wskazuje in principio art. 26 ust. 2 prawa konsularnego) odpowiednio. Z tego zwięzłego stwierdzenia wynika cały szereg konsekwencji, o których warto pamiętać, konstruując wniosek rekwizycyjny.
Pełnomocnicy a przesłuchanie
W szczególności w przesłuchaniu przed konsulem nie uczestniczą pełnomocnicy procesowi świadków, stron i uczestników postępowania ani obrońcy oskarżonych. Często w kierowanych przez sądy (rzadziej przez prokuratury) wnioskach rekwizycyjnych znajduje się pouczenie o konieczności poinformowania pełnomocników (obrońców) o wyznaczonym terminie przesłuchania. Praktyka przyjmowana obecnie przez urzędy konsularne polegająca na niedopuszczaniu osób trzecich do udziału w przesłuchaniu wiąże się z faktem, iż urzędnikowi konsularnemu prowadzącemu przesłuchanie nie przysługują uprawnienia sądu, np. nie ma on możliwości nakładania wspomnianych kar porządkowych, a jego wpływ na przebieg przesłuchania jest stosunkowo ograniczony. Choć taka interpretacja, zwłaszcza w przypadku wyjaśnień składanych przez podejrzanego w toku postępowania karnego, przedstawiana jest niekiedy jako wątpliwa z punktu widzenia prawa do obrony, to należy raz jeszcze podkreślić, że udział w przesłuchaniu przed konsulem ma charakter dobrowolny. Z jednej strony wiąże się z określonymi benefitami procesowymi, w szczególności zbliża sytuację procesową podejrzanego do osoby odpowiadającej w kraju z tzw. wolnej stopy (art. 281 Kodeksu postępowania karnego), z drugiej uniemożliwia skorzystanie ze wszystkich gwarancji procesowych. Wydaje się, że taka interpretacja w sposób proporcjonalny równoważy korzyści i niedogodności związane z warunkami przeprowadzania przesłuchania poza granicami RP. Ponadto warto podkreślić, że mimo to pełnomocnicy i obrońcy mają wpływ na przebieg postępowania, w szczególności poprzez możliwość wpłynięcia na treść pytań kierowanych do osoby przesłuchiwanej, jak również kontakt z samym klientem przed zaplanowaną czynnością i np. zwrócenie uwagi na przysługujące gwarancje. Nadto przed przystąpieniem do przesłuchania zainteresowany jest szczegółowo informowany także przez konsula o przysługujących mu uprawnieniach, w tym o możliwości odmowy składania wyjaśnień lub prawie do uchylenia się (w określonych przypadkach) od udzielenia odpowiedzi na zadane pytanie. Z praktyki wynika, że szczególnie pożądane jest dokładne wyjaśnienie charakteru instytucji dobrowolnego poddania się karze, z uwagi na powtarzające się często stanowiska podejrzanych, którzy z jednej strony nie przyznają się do popełnienia zarzucanego czynu, ale z drugiej ?chcą mieć spokój z tą sprawą? i dlatego deklarują chęć dobrowolnego poddania się karze.
Drugim zagadnieniem związanym ze stosowaniem przepisów procedur krajowych nie wprost, lecz odpowiednio jest zakres czynności podejmowanych przez polskich konsulów w toku postępowania. Rola konsula sprowadza się przede wszystkim do dokonania tych czynności, które immanentnie związane są z jej przebiegiem. W związku z tym konsulowie są uprawnieni do odczytywania podejrzanemu postanowienia o przedstawieniu (lub zmianie czy uzupełnieniu) zarzutów, odbierania jego stanowiska w przedmiocie żądania ich pisemnego uzasadnienia, doręczania takiego uzasadnienia, jeżeli podejrzany wyrazi taką wolę, doręczania pouczenia o prawach i obowiązkach strony/uczestnika/świadka/podejrzanego, informowania o możliwości zapoznania się z materiałami postępowania przygotowawczego, jak również odbierania stanowiska w przedmiocie dobrowolnego poddania się zaproponowanej karze. Konsul nie jest natomiast upoważniony do podejmowania działań zmierzających do pozyskania dowodu z innych źródeł dowodowych. W szczególności nie jest uprawniony ani nie ma specjalistycznej wiedzy umożliwiającej mu pobieranie od podejrzanego próbek pisma. Czynność ta, choć pozornie nie wydaje się nazbyt skomplikowana technicznie, to de facto wymaga posiadania wiedzy specjalistycznej z dziedziny grafologii, zakładając, że organom ścigania zależy na pozyskaniu pełnowartościowego materiału dowodowego. Konsul takiej wiedzy nie ma, a mimo to wnioski o pozyskanie próbek pisma często towarzyszą rekwizycjom kierowanym przez prokuratury do polskich urzędów konsularnych. Do innych przykładów wniosków o dokonanie czynności przekraczających umocowanie konsula należą np. prośby o pobranie próbek materiału genetycznego, przesłanie pocztą dyplomatyczną przedmiotów stanowiących dowód w sprawie, ustalenie, czy spór między stronami nie stanowi res iudicata w kraju urzędowania, a nawet przedstawienia wykładni prawa państwa urzędowania.
Zwielokrotniona lista pytań
Współpraca pełnomocników procesowych w ustalaniu zakresu tematycznego (przedmiotowego) wniosku rekwizycyjnego jest jak najbardziej wskazana. Funkcjonowanie w warunkach rozłąki emigracyjnej powoduje, że duża część tychże wniosków dotyczy postępowań rozwodowych i alimentacyjnych (w tym ostatnim wypadku zarówno na odcinku cywilnym, jak i karnym). Treść wniosku powinna umożliwić pozyskanie pełnowartościowego materiału dowodowego. Konsul co do zasady jest związany treścią przekazanej mu listy pytań. W postępowaniu cywilnym jakakolwiek ingerencja w jej treść jest dodatkowo obwarowana zasadą prawdy formalnej. W związku z czym za całkowicie niewłaściwą praktykę należy uznać wnioski, w których do wszystkich świadków w danej sprawie kierowana jest ta sama, zwielokrotniona lista pytań wymuszająca na urzędniku konsularnym wyinterpretowanie tezy dowodowej, której ma służyć. W skrajnych wypadkach może to powodować trudności w zachowaniu należytej powagi przesłuchania, gdy np. pytania o charakterze obyczajowym skierowane są do wszystkich świadków, w tym także do tych, którzy z uwagi na charakter relacji ze stronami nie mogą mieć jakiegokolwiek doświadczenia w tej materii.
Na koniec jeszcze kilka uwag czysto technicznych. Oprócz wspomnianego art. 26 prawa konsularnego niektóre aspekty związane z realizacją wniosków rekwizycyjnych reguluje także rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z 28 stycznia 2002 r. w sprawie szczególnych czynności sądów w zakresie międzynarodowego postępowania cywilnego oraz karnego w stosunkach międzynarodowych (t.j. Dz.U. z 2014 r., poz. 1657). W tym kontekście, wnioskując o dokonanie rekwizycji zagranicznej, należy pamiętać, że zgodnie z § 14 ust. 3 rozporządzenia przekazywanie pism przez sądy rejonowe następuje za pośrednictwem prezesa sądu okręgowego. Praktyka uczy, że niektóre wydziały sądów rejonowych (być może w celu przyspieszenia realizacji wniosku) kierują je z pominięciem sądu wyższej instancji, co może skutkować ich zwrotem i wydłużeniem przewodu sądowego. Ponadto należy pamiętać, że omawiana w niniejszej publikacji forma rekwizycji dokonywana jest w oparciu o przepisy ustawy ? Prawo konsularne. Wiąże się z określonymi obowiązkami (np. wykazanie posiadania obywatelstwa polskiego przez odbiorcę wniosku oraz współdziałanie przez tego odbiorcę z urzędem konsularnym na zasadzie dobrowolności), ale niesie też określone korzyści (przede wszystkim jest bezpłatna, nie wymaga przedkładania dokumentów w dwóch wersjach językowych). Tymczasem w praktyce zdarza się, że np. w przypadku wniosków polegających na doręczaniu dokumentów sądy powołują się na możliwość doręczania dokumentów obywatelom innych krajów członkowskich Unii Europejskiej ? np. w oparciu o przepisy rozporządzenia 1393/2007 dotyczącego doręczania w państwach członkowskich dokumentów sądowych i pozasądowych w sprawach cywilnych i handlowych, uchylające wcześniejsze rozporządzenie Rady (WE) nr 1348/2000 ? i jednocześnie kierują wniosek o dokonanie takiego (nieodpłatnego) doręczenia do właściwego miejscowo polskiego urzędu konsularnego, w sytuacji gdy właściwe rzeczowo do realizacji takiego wniosku są najczęściej organy sądowe państwa, na którego terytorium przebywa odbiorca (a sam wniosek podlega opłacie miejscowej). Taka praktyka polegająca na kierowaniu wniosku częściowo na podstawie przepisów ustawy ? Prawo konsularne, a częściowo w oparciu o regulacje unijne (lub konwencje międzynarodowe) nie może znaleźć akceptacji. Dokonanie wyboru aktu normatywnego, na którego podstawie realizowany ma być wniosek rekwizycyjny, wiąże się z koniecznością konsekwentnego stosowania przepisów właściwych dla danego trybu. Nie ma możliwości ?dosztukowywania? na potrzeby konkretnego stanu faktycznego norm prawnych wynikających z różnych aktów, tak aby formalności związane z realizacją wniosku były jak najbardziej zredukowane.
Doświadczenie uczy, że najwięcej wniosków rekwizycyjnych kierowanych jest w miesiącach przedwakacyjnych i przedświątecznych. Żadne wskazówki czy wytyczne nie zagwarantują, że po powrocie z wakacyjnego czy świątecznego urlopu zastaniemy na biurku protokół z przesłuchania, który stanie się naszym asem procesowym. Niemniej poznanie zasad, w oparciu o które polscy konsularnicy realizują wspomniane odezwy, powinno usprawnić przebieg postępowania i pomóc nam przygotować dalszą strategię procesową.?