Na początku grudnia 2022 r. Sejm odrzucił1 w trzecim czytaniu rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o notariacie (p.n.) oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2701), który wprowadzał m.in. notarialne nakazy zapłaty (NNZ) i daleko idące zmiany w nadzorze nad działalnością notariuszy. Z kolei 10 stycznia br. projekt powrócił, tym razem jako poselski2 (dalej: projekt), i w świetle zapowiedzi wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła „co do zasady w niezmienionej formie”3.
Projekt rozszerza katalog czynności notarialnych z art. 79 p.n. m.in. o rozpoznanie, na żądanie strony, wniosku o wpis w księdze wieczystej, zgodnie z enumeratywnie wskazanym zakresem kognicyjnym, notariusz także zawiadamia o dokonanym wpisie wnioskodawcę oraz osoby, których prawa zostały wykreślone lub obciążone bądź na których rzecz wpis ma nastąpić, pouczając o terminie i sposobie zaskarżenia oraz skutkach niezaskarżenia wpisu (nowe punkty 1d i 1e). Cel słuszny – usprawnienie obiegu wieczystoksięgowego, ale na zmiany trzeba byłoby długo poczekać, bo od wersji ostatecznej (gdzie notariusz nanosi wzmiankę i dokonuje wpisu w Systemie Obsługi Wydziałów Ksiąg Wieczystych) dzielą nas nawet cztery lata według wyliczeń Krajowej Rady Notarialnej[4]. A dodatkowo budżet na ten projekt miałby pochodzić z części budżetu przeznaczonej na sądy.
Notarialne nakazy zapłaty – z czym to się je?
Ponadto notariusz ma podejmować czynności, o których mowa w rozdziale 7a (art. 105a–105k p.n.), związane z wydaniem NNZ. Uprawnienie takie nabywałby na podstawie zaświadczenia od Ministra Sprawiedliwości notariusz prowadzący kancelarię notarialną przez co najmniej dwa lata, a także zastępca notarialny po upływie co najmniej dwóch lat okresu zatrudnienia w tym charakterze w kancelarii notarialnej, jeżeli nie wydano przeciwko nim prawomocnego orzeczenia o nałożeniu kary dyscyplinarnej (art. 79a p.n.).
NNZ mógłby zostać wydany co do roszczeń majątkowych w kwocie do 75 tys. zł, jeżeli zasadność dochodzonego roszczenia nie budzi wątpliwości i dochodzone roszczenie jest udowodnione dołączonym do wniosku dokumentem, a w szczególności: dokumentem urzędowym lub zaakceptowanym przez dłużnika rachunkiem, lub wezwaniem dłużnika do zapłaty i pisemnym oświadczeniem dłużnika o uznaniu długu (por. art. 485 § 1 k.p.c.). Jednocześnie projekt przewiduje limit do 200 NNZ na miesiąc na notariusza, z góry wykluczając możliwość powstania na rynku notarialnych „hurtowni” z nakazami zapłaty.
Projekt zakłada również negatywne przesłanki wydania NNZ (art. 105d § 1 p.n.), a konkretnie wtedy, gdy:zasadność roszczenia budzi wątpliwości lub roszczenie stało się wymagalne wcześniej niż w okresie trzech lat przed dniem złożenia wniosku o wydanie NNZ, lub wniosek nie spełnia warunków formalnych, lub wreszcie gdy o to samo roszczenie między tymi samymi uczestnikami sprawa jest w toku lub została prawomocnie zakończona sprawa wszczęta przed sądem powszechnym (por. art. 499 k.p.c.). Ciekawe, jak będzie z chęcią rozliczania się przez klientów z kancelarią notarialną w przypadku stwierdzenia tychże negatywnych przesłanek i sporządzenia protokołu o odmowie jego wydania?
Niska efektywność projektowanych przepisów
W NNZ nakazuje się osobie zobowiązanej, żeby w ciągu dwóch tygodni od dnia doręczenia tego nakazu uiściła określone w nim należności w całości wraz z kosztami wydania tego nakazu albo w tym terminie wniosła sprzeciw, tyle że do notariusza, a nie do sądu. Jeśli chodzi o samo doręczenie, to albo przez operatora pocztowego, osobiście przez notariusza w kancelarii notarialnej lub przez pracowników kancelarii.
Co dalej? Tutaj zaczyna się najmniej ciekawy fragment projektu, bo art. 105f p.n. mówi wprost, że w razie nieodebrania przez osobę zobowiązaną przesyłki zawierającej NNZ nakaz ten traci moc. Można również odmówić jego przyjęcia, acz będziemy mieli wtedy do czynienia ze skutkiem doręczenia. Do złożenia natomiast skutecznego sprzeciwu od NNZ (którego formularz notariusz sam doręczy wraz z NNZ oraz stosownym pouczeniem) wystarczy jego podpisanie oraz wyrażenie woli utraty mocy przez NNZ. I to wszystko. Na wszelki wypadek – gdyby dłużnikowi nie udało się spełnić tych „wyśrubowanych” warunków – notariusz wezwie do uzupełnienia braków w terminie tygodniowym pod rygorem odmowy stwierdzenia utraty mocy notarialnego nakazu zapłaty! A co jeśli ta nietrudna sztuka uda się dłużnikowi? Wówczas NNZ też utraci moc.
Jeśli jednak dojdzie do odmowy stwierdzenia utraty mocy przez NNZ, to będzie można wnieść zażalenie do właściwego sądu okręgowego.
I to nie wszystko, bo myliłby się ktoś, gdyby po takiej „ciężkiej” procedurze zaskarżenia NNZ tenże NNZ miałby się stać już na dobre korzystny dla wierzyciela. Otóż nie – jeżeli osoba zobowiązana nie złożyła w terminie sprzeciwu od NNZ bez swojej winy, notariusz na jej wniosek zdecyduje o restytucji terminu w ciągu siedmiu dni. I to też jeszcze nie koniec! Gdyż na odmowę restytucji terminu nie przysługuje zażalenie, jednak na wniosek uczestnika złożony w terminie siedmiu dni od dnia otrzymania odpisu protokołu o odmowie uwzględnienia wniosku notariusz może, po uwzględnieniu całokształtu okoliczności podnoszonych przez uczestnika, uwzględnić wniosek o restytucję terminu. Projektodawca zadbał zatem o właściwą ochronę dłużnika par excellence. W zasadzie to konia z rzędem temu, kto przedstawi klientowi realne korzyści skorzystania z NNZ w porównaniu z aktualnie dostępnymi przed sądem postępowaniami, ze wszystkimi ich mankamentami.
Sami notariusze mogą też nie być chętni do wydawania NNZ, bo z istoty sporu między stronami będzie wynikało, że ktoś na koniec dnia będzie niezadowolony. Sądowi to nie przeszkadza, ale kancelarii notarialnej już niekoniecznie.
Kość niezgody – wzmocnienie nadzoru nad notariuszami
Projekt przesądza w nowym art. 2 § 1 prawa o notariacie, że notariusz jest funkcjonariuszem publicznym. Konsekwentnie w art. 15a p.n. projektodawca upoważnia Ministra Sprawiedliwości do zawieszenia notariusza w czynnościach zawodowych, jeżeli przeciwko notariuszowi jest prowadzone postępowanie o umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego, jeżeli czyn zabroniony zagrożony jest karą powyżej 10 lat pozbawienia wolności, lub umyślne przestępstwo skarbowe, jeżeli czyn zabroniony zagrożony jest karą pozbawienia wolności (z wyłączeniem sytuacji, gdy wniesiony został subsydiarny akt oskarżenia w myśl art. 55 k.p.k.). Drugą przesłanką miałaby być okoliczność, że wobec notariusza jest prowadzone postępowanie o częściowe bądź całkowite ubezwłasnowolnienie i ustanowiono doradcę tymczasowego.
Dodatkowym novum ma być wprowadzenie Rzecznika Dyscyplinarnego Notariatu, który miałby szerokie uprawnienia do prowadzenia dochodzenia dyscyplinarnego oraz uczestnictwa w postępowaniu dyscyplinarnym. Miałby go powoływać Minister Sprawiedliwości spośród trzech kandydatów będących notariuszami przedstawionych przez Krajową Radę Notarialną (art. 70a § 2 p.n.).
Podsumowując – ograniczenie kognicji sądów w najprostszych sprawach, w których spełnione są kryteria dotyczące wydania nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym, a także wnioski wieczystoksięgowe to kierunek ze wszech miar potrzebny obłożonemu obowiązkami polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Wszelkie wątpliwości konstytucyjne (czy notariusze mogą w ogóle pełnić funkcję orzeczniczą w świetle art. 45 Konstytucji RP) czy też wątpliwości natury dyscyplinarnej mogłyby być natomiast szerzej rozpatrywane, gdyby sama użyteczność NNZ rysowała się zdecydowanie lepiej, aniżeli ma to miejsce w obecnym projekcie.
[1] https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/PrzebiegProc.xsp?nr=2701 [dostęp:15 marca 2023 r.].
[2] Projekt pod pozycją nr 19, https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/agent.xsp?symbol=PROJNOWE UST&NrKadencji=9&Kol=D&Typ=UST.
[3] https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1496696%2Cwarchol-nie-poddajemy-sie-chcemy-zlozyc-projekt-ws-notariuszy-jako [dostęp: 15 marca 2023 r.].
[4] https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/notarialny-nakaz-zaplaty-wpis-do-ksiag-wieczystych-nowy-projekt,518831.html [dostęp: 15 marca 2023 r.].