Jedno z najbardziej kontrowersyjnych zagadnień powstających na tle prawnych i etycznych regulacji dotyczących wykonywania zawodu radcy prawnego związane jest z instytucją tajemnicy zawodowej i z zakresem jej obowiązywania w przypadku sporu z klientem. Chodzi tu o sytuacje, gdy w związku z wykonywanymi czynnościami zawodowymi podmiot, na rzecz którego działania były podejmowane, doprowadziłby do zainicjowania postępowania dyscyplinarnego, albo gdy radca prawny uznałby, iż klient nie wywiązał się z umowy i nie uiścił świadczenia będącego ekwiwalentem włożonej pracy. Czy w takich wypadkach radca prawny może w toku postępowań (odpowiednio: dyscyplinarnego i cywilnego) ujawnić informacje formalnie objęte tajemnicą zawodową?
Z pozoru sytuacja wydaje się być oczywista. Zgodnie z art. 3 ust. 3?6 ustawy o radcach prawnych tajemnicą objęte jest bowiem ?wszystko, o czym? radca prawny ?dowiedział się w związku z udzielaniem pomocy prawnej?, a obowiązek dochowania tajemnicy zawodowej nie tylko nie jest ograniczony w czasie (tzn. wiąże nas również wówczas, gdybyśmy przestali być radcami prawnymi), ale ma także charakter zasadniczo bezwzględny, gdyż radca prawny, z wyjątkami przewidzianymi w ustawie o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz w k.p.k., nie może być zwolniony z obowiązku zachowania w tajemnicy wiedzy o faktach, o których dowiedział się, świadcząc pomoc prawną (w szczególności nie może zwolnić go z tajemnicy klient). Kwestię tę uszczegóławia i poszerza dodatkowo Kodeks Etyki Radcy Prawnego, zgodnie z którym tajemnicą objęte są ?wszystkie informacje dotyczące klienta i jego spraw? w jakikolwiek sposób uzyskane w toku wykonywania czynności zawodowych, a także dokumenty i korespondencja powstałe dla celów świadczenia klientowi pomocy prawnej (art. 15 ust. 1 i ust. 2). Co więcej kodeks wprowadził też ?zakaz skorzystania? ze wspomnianych informacji i dokumentów przez radcę prawnego ?w interesie własnym lub innej osoby? (art. 16).
Jak wspomniałem, prima facie odnotowane regulacje wskazywać mogłyby na bezwzględny zakaz ujawniania w trakcie czy to postępowania dyscyplinarnego, czy to cywilnego, informacji i dokumentów pozyskanych przez radcę prawnego w toku świadczenia pomocy prawnej. Sprawa nie jest jednak tak oczywista, jakby się mogło wydawać. Przede wszystkim zwróćmy uwagę, że dosłowna interpretacja zakazu ujawniania tajemnicy zawodowej niweczyłaby sam sens istnienia naszego zawodu: nikt nie mógłby przecież wystąpić w imieniu klienta z pozwem czy nawet ze zwykłym pismem procesowym, gdyż do ich konstruowania wykorzystywane są informacje objęte tajemnicą. Paradoksalność (i absurdalność) tej sytuacji, rzadko zapewne sobie uświadamiana, nakazuje nam zatem prowadzić egzegezę przepisów o tajemnicy zawodowej w oparciu nie tylko o wykładnię językową, lecz także celowościową i funkcjonalną. To dzięki ich zastosowaniu uznaje się, że normy wynikające z przepisów określających tajemnicę zawodową nie dotyczą przedstawiania informacji i dokumentów w imieniu klienta w zakresie koniecznym do reprezentowania jego interesów.
Przedstawiony mechanizm wykładni nie odnosi się jednak do stanu związanego z postępowaniem dyscyplinarnym. W tym wypadku tajemnica dalej obowiązuje. Niemniej jednak z uwagi na odpowiednie stosowanie do postępowań dyscyplinarnych przepisów k.p.k. i rozdziałów I?III k.k. przyjmuje się, że obwiniony, łamiąc tajemnicę, działa w granicach pojmowanego mutatis mutandis kontratypu stanu wyższej konieczności i nie jest z tego powodu pociągany do odpowiedzialności.
Najbardziej problematyczna jest kwestia dochodzenia roszczeń od klienta. Dominujące w tej sprawie stanowisko przyjmuje, że tajemnica w takich sprawach jest bezwzględnie wiążąca dla radcy. Uważam jednak, że w relacjach cywilnoprawnych z klientem nie mamy do czynienia, podobnie jak to jest w przypadku składania pozwu, z tajemnicą zawodową. Informacje i dokumenty potwierdzające zawarcie kontraktu i dowodzące jego realizacji przynależą do porządku stosunków zobowiązaniowych, nie zaś do nadzwyczajnych relacji kreujących nadzwyczajną instytucję w porządku prawnym i etycznym, jaką jest tajemnica zawodowa. Przeciwne, tradycyjne ujęcie prowadzi do stanu nieuzasadnionej nierównowagi stron, szczególnie w obrocie gospodarczym. Może też skłaniać niektórych klientów do podejmowania działań z premedytacją krzywdzących radców prawnych.
Przedstawione podejście wywoła zapewne kontrowersje, jestem jednak przekonany, że dotychczasowa linia interpretacyjna w tej ostatniej kwestii wymaga ponownego przemyślenia.?