Radca prawny w mediacji – aspekt dyscyplinarny

0
Fot. Adobe Stock

Wielu radców prawnych jest mediatorami, w tym piszący te słowa. Rola mediatora jest atrakcyjną odskocznią od tego, co robimy na co dzień. Podstawowa różnica pomiędzy obiema aktywnościami polega na zachowaniu przez mediatora neutralności i bezstronności, a nie na aktywnym wspieraniu jednej ze stron. Mediator nie rozstrzyga sporu, a ma jedynie pomóc stronom w udrożnieniu kanałów komunikacji i osiągnięciu porozumienia. Niestety łączenie obu ról może też być źródłem kłopotów dyscyplinarnych.

Zachowanie radcy prawnego w mediacji jako pełnomocnika czy obrońcy strony także podlega ocenie pod kątem zasad deontologicznych naszego zawodu.

Ujawnienie przebiegu mediacji

Dobrych kilka lat trwała sprawa radcy prawnego, który stanął pod zarzutem tego, że przyjął pełnomocnictwo procesowe od powódki w sprawie o ochronę dóbr osobistych, będąc uprzednio mediatorem wskazanym przez sąd w sporze między tymi samymi stronami. Zdaniem rzecznika dyscyplinarnego w trakcie mediacji radca prawny uzyskał szereg informacji, które stanowiły tajemnicę zawodową, w związku z czym, występując następnie jako pełnomocnik, doszło do możliwości ujawnienia tych wiadomości. Najpierw sądy dyscyplinarne obu instancji uznały winę mediatora radcy, później miało miejsce uchylenie orzeczenia Wyższego Sądu Dyscyplinarnego, który przy ponownym rozpoznaniu sprawy uznał, że do ujawnienia tajemnicy nie doszło, i uniewinnił obwinionego. Kasacja pokrzywdzonego zakończyła się jej pozostawieniem przez Sąd Najwyższy w dniu 14 lutego 2024 r. bez rozpoznania z uwagi na upływ terminu przedawnienia karalności (II ZK 78/22).

Ujawnienia przez pełnomocnika przebiegu mediacji dotyczyło postępowanie odwoławcze prowadzone przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny w sprawie WO-156/21. Radcy prawnemu zarzucono, iż w piśmie procesowym z 19 grudnia 2019 r., powołując się na posiedzenie mediacyjne przeprowadzone 18 grudnia 2019 r., nawiązywał wprost do stanowiska prezentowanego przez stronę przeciwną, cytując, że potwierdziła ona, iż sporna nieruchomość od kilku lat jest odpłatnie wynajmowana, a należności czynszowe są faktycznie uzyskiwane, opisała, jak wygląda podział przychodów, czym obwiniony nie zachował w tajemnicy wobec sądu orzekającego w sprawie, przebiegu i treści pertraktacji ugodowych, w których brał czynny udział, tj. popełnienie przewinienia dyscyplinarnego określonego w art. 64 ust. 1 ustawy o radcach prawnych w zw. z art. 6 i art. 21 Kodeksu Etyki Radcy Prawnego.

W odwołaniu obwiniony zarzucił orzeczeniu skazującemu oczywisty błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na przyjęciu, że powziął on informacje ujęte w piśmie procesowym na posiedzeniu mediacyjnym sensu stricto, podczas gdy w rzeczywistości informacje te zostały uzyskane w luźnej rozmowie przed rozpoczęciem formalnego posiedzenia. Jako dowód na nienaruszenie przez obwinionego zasad etyki zawodowej wskazano także brak zastrzeżeń ze strony sądu powszechnego co do treści wskazanego pisma procesowego. Zdaniem obwinionego z art. 1834 § 2 k.p.c. wprost wynika, iż ustawodawca poprzez zawarty w tym przepisie obowiązek zachowania w tajemnicy faktów, o których mediator dowiedział się w związku z prowadzoną mediacją, „nie nałożył takiego obowiązku na pełnomocnika biorącego udział w posiedzeniu mediacyjnym”.

Wyższy Sąd Dyscyplinarny podzielił stanowisko wyrażone przez sąd pierwszej instancji i nie dał wiary procesowym wyjaśnieniom obwinionego. Podobnie jak sąd dyscyplinarny pierwszej instancji oparł swe rozstrzygnięcie na treści pisma procesowego z 19 grudnia 2019 r., a więc sporządzonego nazajutrz po posiedzeniu mediacyjnym, w którym pełnomocnik użył cytatów z twierdzeń i oświadczeń strony przeciwnej złożonych w czasie mediacji.

Sąd drugiej instancji podkreślił, iż wiarygodne są oświadczenia sporządzone bezpośrednio po zdarzeniu, dodatkowo zważywszy na fakt, że złożone zostały nie na użytek postępowania dyscyplinarnego, lecz w prowadzonej przez obwinionego sprawie – jak można przypuszczać – w celu ochrony interesu klienta. Nie miało przy tym znaczenia, kiedy obwiniony dowiedział się o faktach, o których napisał w piśmie procesowym, przed czy w trakcie posiedzenia mediacyjnego, albowiem ujawniając treść tych pertraktacji, jednoznacznie naruszył przepis art. 21 KERP. Zwrócono też uwagę, iż obwiniony nie został ukarany za naruszenie przepisu art. 1834 k.p.c. Na marginesie dodam, że prezentowana przez obwinionego interpretacja zakresu tajemnicy była błędna, gdyż dotyczy ona także „innych osób biorących udział w mediacji”, zatem i pełnomocnika.

Wyższy Sąd Dyscyplinarny podkreślił, że celem tajemnicy mediacji jest nie tylko ochrona poufności informacji czy stanowisk przekazywanych w toku samej mediacji, ale w pierwszej kolejności samej instytucji mediacji, pozwalającej na przedstawienie istotnych informacji lub stanowisk bez ryzyka przeniesienia ich do postępowania sądowego i czynienia z nich użytku procesowego, w szczególności niekorzystnego dla drugiej strony sporu.

Naruszenie powagi mediacji

W sprawie WO-57/23 WSD zajmował się odwołaniem od orzeczenia, w którym sąd dyscyplinarny pierwszej instancji uniewinnił obwinioną od zarzutu, że będąc pełnomocnikiem powodowej spółdzielni mieszkaniowej w procesie przeciwko spółdzielcy o zapłatę, w toku posiedzenia mediacyjnego zachowywała się w sposób nieprofesjonalny, co polegało na nieokazaniu pełnomocnictwa, formułowaniu niegrzecznych uwag, przerywaniu wypowiedzi mediatorowi i pozwanemu oraz opuszczeniu pomieszczenia, w którym odbywała się mediacja, bez zamknięcia za sobą drzwi, tj. o przewinienia dyscyplinarne określone w art. 64 ust. 1 ustawy o radcach prawnych w zw. z art. 6, art. 7 ust. 3, art. 11 i art. 12 ust. 3 Kodeksu Etyki Radcy Prawnego.       

W tej sprawie był też drugi zarzut: niewłaściwego zachowania się obwinionej na rozprawie przed sądem powszechnym. W tym przypadku sytuacja była o tyle prosta, że WSD na rozprawie odwoławczej odtworzył zapis nagrania z sali sądowej i doszedł do wniosku, że zachowanie obwinionej nie naruszyło etyki wykonywania zawodu.

Natomiast co do zarzutu związanego z mediacją brak było bezpośrednich dowodów przebiegu spotkania, oczywiście poza diametralnie różnymi relacjami obwinionej i pokrzywdzonego. Jeszcze w toku dochodzenia zwrócono się do mediatora z szeregiem pytań o przebieg mediacji. W odpowiedzi mediator wskazał, że podczas mediacji 21 lutego 2020 r. obwiniona niechętnie okazała pełnomocnictwo. Po przedstawieniu swoich propozycji całościowego zakończenia sporu, na uwagę mediatora, że mediacja dotyczy tylko konkretnej sprawy skierowanej przez sąd powszechny, obwiniona bez słowa opuściła miejsce mediacji, nie zamykając nawet za sobą drzwi. W ocenie mediatora zachowanie obwinionej było wysoce niewłaściwe, zarówno w stosunku do mediatora, jak i do strony przeciwnej. Obwiniona w ogóle nie odnosiła się merytorycznie do propozycji mediatora, usiłując narzucić swoje stanowisko. Mediator stwierdził, iż swoim zachowaniem obwiniona naruszyła powagę prowadzonego postępowania. Wobec takich ocen okręgowy sąd dyscyplinarny wezwał mediatora na rozprawę. Ten zaś wystosował pismo zatytułowane „prośba o zwolnienie z przesłuchania”, w którym powołał się na tajemnicę mediacji i upływ czasu oraz wskazał na przeszkody osobiste uniemożliwiające stawiennictwo. Sąd dyscyplinarny pierwszej instancji uwzględnił ten wniosek, zaś w uzasadnieniu zaskarżonego uniewinniającego orzeczenia wskazał, że po przeprowadzeniu dowodów z pisemnych zeznań mediatora, zeznań pokrzywdzonego oraz wyjaśnień obwinionej miał nadal poważne, niedające się usunąć wątpliwości co do przebiegu zdarzenia.

Uchylając orzeczenie, WSD wskazał, że w postępowaniu dyscyplinarnym, poprzez odpowiednie zastosowanie procedury karnej, obowiązuje zasada bezpośredniości. Jednym z jej przejawów jest przepis art. 174 k.p.k., zgodnie z którym dowodu z wyjaśnień oskarżonego lub z zeznań świadka nie wolno zastępować treścią pism, zapisków lub notatek urzędowych. Tymczasem OSD pomimo istotnych wątpliwości co do przebiegu posiedzenia mediacyjnego, zamiast dążyć do ich rozwiania poprzez przesłuchanie mediatora na rozprawie, zaniechał przeprowadzenia tego dowodu. Mediator był jedynym poza stronami postępowania uczestnikiem mediacji. W dodatku był osobą urzędową, bezstronną wobec stron i nie był zainteresowany sposobem rozstrzygnięcia, co wynika z samej istoty mediacji. Przesłuchując mediatora na rozprawie, można było zadać pytania pogłębiające, wysłuchać odpowiedzi mediatora na pytania stron i w ten sposób wyrobić sobie własny pogląd na sprawę zachowania obwinionej. Sąd mógłby też ustalić, czy zdaniem mediatora zachowanie pokrzywdzonego w toku spornego posiedzenia było odpowiednie.

Wyższy Sąd Dyscyplinarny analizował, czy poufność mediacji jest przeszkodą procesową w przesłuchaniu mediatora, który powołał się na przepis art. 1834 k.p.c., zgodnie z którym postępowanie mediacyjne nie jest jawne. Mediator, strony i inne osoby biorące udział w postępowaniu mediacyjnym są obowiązane zachować w tajemnicy fakty, o których dowiedziały się w związku z prowadzeniem mediacji. Strony mogą zwolnić mediatora i inne osoby biorące udział w postępowaniu mediacyjnym z tego obowiązku.

W ocenie WSD przepis ten nie ma bezpośredniego zastosowania w postępowaniu dyscyplinarnym z uwagi na stosowanie w nim odpowiednio procedury karnej. Na jej gruncie przesłuchanie mediatora reguluje przepis art. 178a k.p.k. Stanowi on, iż nie wolno przesłuchiwać jako świadka mediatora co do faktów, o których dowiedział się od oskarżonego lub pokrzywdzonego, prowadząc postępowanie mediacyjne, z wyłączeniem informacji o przestępstwach, o których mowa w art. 240 § 1 k.k. Dotyczy to jednak mediatora prowadzącego mediację w sprawie karnej. Mediatora nie dotyczy też przepis art. 179 k.p.k., a przepis art. 180 § 2 k.p.k. nie wymienia mediatora pośród osób, których przesłuchanie wymaga zgody sądu. Wydaje się zatem, że dowód z przesłuchania tego świadka może być przeprowadzony. Nie bez znaczenia jest też i to, że na etapie dochodzenia mediator odpowiedział na pytania zastępcy rzecznika dyscyplinarnego. Jako że systematycznie wzrasta liczba postępowań mediacyjnych, należy się spodziewać, że życie odsłoni w tych sprawach kolejne „aspekty dyscyplinarne”.