Dyskusja poświęcona deregulacji wzbudziła ostatnio zainteresowanie mediów na całym świecie. To nie jest temat nowy, lecz działania Elona Muska w ramach administracji rządowej w Stanach Zjednoczonych zainspirowały inne kraje, w tym Polskę. Pojawia się jednak pytanie, skąd wiemy, że regulacji jest za dużo i są one szkodliwe. Czy jesteśmy w stanie porównać się z innymi krajami?
Mierzenie nadmiaru regulacji nie jest łatwe, w szczególności jeśli ma odnosić się do wielu krajów. Wymaga to żmudnych badań, które muszą angażować wiele osób, aby mogło być ono uznane za rzetelne. Na świecie tylko duże organizacje są w stanie podjąć się takiego zadania. Najbliższe tematowi deregulacji wydają się więc badania szeroko pojętej wolności gospodarczej. W badaniach tych wychodzi się z założenia, że im więcej jest regulacji, tym mniej wolności gospodarczej, przy czym najczęściej założenie to wiązane jest nie z badaniem treści samych regulacji, lecz ich percepcji, czyli tego, co nam się wydaje. Od lat tego rodzaju badania prowadzą Fundacja Heritage (https://www.heritage.org/index/) czy też Instytut Frasera (https://www.fraserinstitute.org/categories/economic-freedom), tworząc na tej podstawie rankingi wolności gospodarczej. W XXI w. największą jednak popularność zdobył ranking Doing Business Banku Światowego, lecz kontrowersje, które przez lata wokół niego narosły, doprowadziły do zaprzestania jego publikacji w 2021 r.
Czy znaczy to, że powinniśmy wyłącznie patrzeć na Fundację Heritage i Instytut Frasera? To bez wątpienia ważne źródła informacji, lecz na ten rynek powraca Bank Światowy ze swoim nowym raportem, tj. Business Ready (B-Ready). Bank, wyciągając wnioski z poprzedniego projektu, uznał, że tym razem będzie inaczej, i choć utrzymał dziesięć obszarów tematycznych, które już bada, to jednak każdy z nich uporządkował w trzy filary, tj. istniejące przepisy (regulatory framework), usługi publiczne (public services) oraz efektywność (efficiency). Pierwszy z filarów to w istocie sprawdzenie, czy istnieją określone przepisy w danym obszarze tematycznym. Drugi z filarów mierzy poziom usług publicznych, a trzeci bada, na ile całość jest efektywna. Bank Światowy odszedł też od ogólnego rankingu państw na świecie. Dane państwo może odszukać swoje miejsce w poszczególnych filarach, lecz nie ma końcowej listy. Chodziło o to, aby nie prowadzić do niezdrowej konkurencji polegającej niekiedy na realizacji reform wyłącznie „pod ranking”, by można było w nim awansować. W B-Ready tego rodzaju podejście zostało zredukowane do poszczególnych filarów, przy czym nie wolno zapominać, że badania odnoszą się co do zasady do najludniejszego miasta w danym państwie, którym jest najczęściej stolica.
Co jednak ciekawe, B-Ready może wyjść poza taką stolicę, co właśnie się dzieje w Polsce. Ta sama metodologia (z pewnymi jednak ograniczeniami) może zostać zastosowana nie tylko w najludniejszym mieście danego kraju, lecz może być także sprawdzona w innych miastach. Tego rodzaju podejście określane jest z angielskiego jako subnational, co w konsekwencji prowadzi do raportu Subnational B-Ready. Wśród krajów Unii Europejskiej opublikowane zostały dotychczas takie raporty w Bułgarii, Chorwacji, na Węgrzech, w Portugalii, Rumunii oraz Słowacji (https://www.worldbank.org/en/businessready/subnational), a w przyszłości ukaże się także raport polski. Ten ostatni obejmie kwestie rozpoczęcia działalności gospodarczej w formie spółki z o.o., umiejscowienia inwestycji nieruchomościowej, sporu gospodarczego oraz postępowania układowego lub upadłościowego. Jak ważne są to obszary dla radcy prawnego, nie muszę tłumaczyć. Niebawem dowiemy się więc, jak aktywność gospodarcza w oparciu o istniejące i stosowane prawo w tych obszarach różni się w 18 największych miastach Polski. Może dzięki temu uda się wprowadzić dobre standardy pomiędzy nimi?
PS Autor pragnie podziękować Krajowej Izbie Radców Prawnych oraz poszczególnym izbom za zaangażowanie w badania Subnational B-Ready, a w szczególności wszystkim radcom prawnym, którzy poświęcili swój czas na wypełnienie ankiet Banku Światowego.
JAROSŁAW BEŁDOWSKI
radca prawny, doktor nauk prawnych, pracownik naukowy Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, członek Rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich